

Staram się dodawać zdjęcia setów, jednak myślę, że czasami warto załączyć coś, co tworzy, bądź wynika bezpośrednio z tego Wielkiego Świata Mody, a jest jednocześnie dostępne dla przeciętnego zjadacza chleba. Wczoraj dotarła do mnie namiastka moich ukochanych Włoch i najbliższy tydzień poświęcony zostanie tylko (:|) obcojęzycznym lekturom, "Du côté de chez Swann" Marcel'a Proust'a i tym wszystkim, nieobowiązkowym włoskim :) Aczkolwiek nie polecam przedzierania sie przez 800 stron reklam we włoskim ELLE, po to tylko, żeby gdzieś, cudem znaleźć artykuł.