Jeśli sądziłyście, że zakupione w zeszłym roku militarne marynarki odejdą do lamusa, jesteście w błędzie. Szykowne, nastawione pokojowo żołnierki wiosną okupują ulice. Przywdziewamy mundury, parki, kamuflaż, pasek dziadka, doszywamy złote, bądź srebrne guziki, wielkie poduchy, ornamenty udające ordery i medale, pakowne kieszenie, a wszystko to w odcieniach czerni, khaki (Gaultier), oliwki, brązu (Celine), szarości, bądź kolorach pustyni (Max Mara), w zależności jaka armia nas inspiruje. Nie musisz oczywiście kamuflować się od stóp do głów niczym Rambo, wystarczy choćby jeden mocny akcent. A jako, że militaria mają typowo maskulinowy walor, aby wyciągnąć spod nich kobiecość, można postawić na podkreślające kształty obcisłe tiszerty (Balmain), mocno uwidaczniający talię pas (Burberry), tiulowe, pastelowe spódnice (Aquilano Rimondi), delikatne, drapowane sukienki (Marc Jacobs), czy też niebotycznie wysokie szpilki.
PS. Dziś 'premiera' nowej lustrzanki, mam nadzieję, że zdjęcia Wam się podobają:) Transformowałam ravy w jotpegi i trochę zżarło mi kolory, ale wszystkiego się nauczę:)
Z innej beczki: zmieniłam sposób dodawania komentarzy, nie trzeba już przepisywać kodu, ani czekać na zatwierdzenie (prawdę mówiąc nie wiedziałam, że ta pierwsza opcja jest aktywna).
Z innej beczki: zmieniłam sposób dodawania komentarzy, nie trzeba już przepisywać kodu, ani czekać na zatwierdzenie (prawdę mówiąc nie wiedziałam, że ta pierwsza opcja jest aktywna).