Nie zacznę od "nie wiem jak Wy", bo doskonale wiem jak Wy, tak jak i ja nosicie w swojej torebce wszystko, gdzie wszystko to niekończąca się ilość rzeczy potrzebnych do przetrwania całego dnia na mieście. Małe torebki wybieram jedynie wtedy, kiedy wiem, że wychodzę na chwilę, bądź wieczorem. W ciągu dnia wybór pada zazwyczaj na torby XXL mieszczące cały świat. W szczególności upodobałam sobie dwie duże skórzane shopperki z wytrzymałymi uszami, które udźwigną wszystkie niezbędne i zbędne rzeczy.
Dziś chciałam pokazać Wam mój niezbędnik, który towarzyszy mi podczas zabieganego dnia, wypełnionego spotkaniami i wizytami w showroomach. Oczywiście rzeczy na zdjęciach są schludnie poukładane, jednak w torbie zazwyczaj panuje totalny chaos. Nigdy nie mogę niczego znaleźć, muszę kłaść ją na podłodze i szeroko otwierać, żeby dokopać się do jakiejś pomadki na samym dnie. Wszyscy dziwnie mi się wtedy przyglądają obstawiając wynik poszukiwań, ale jakoś nijak mnie to nie zniechęca. Dodatkowym utrudnieniem w nawigacji po torebce są też wszystkie paragony i rachunki, w ilościach przekraczających wszelkie normy, które nigdy nie wiadomo kiedy mogą się przydać.
Na całodniową wyprawę zabieram ze sobą zazwyczaj:
1. Telefony - nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez smartfona, nawet na spotkaniach biznesowych z powodzeniem zastępuje on laptopa. Używam obu zamiennie, choć miałam się w 100% przesiąść ze starego na nowy. Jakoś odkładam ten moment i oba służą mi i do pracy i do rozrywki.
2. Słuchawki - chyba oszalałabym, gdybym miała funkcjonować bez muzyki, zwłaszcza kiedy muszę teleportować się z punktu A, do punktu B, gdzie w Warszawie oznacza to czasami drugi koniec miasta.
3. Kalendarz - 2 telefony i jeszcze kalendarz i długopis? Nigdy nie przekonam się do elektronicznej organizacji czasu, choć jeszcze pracując w agencji uważałam programy do zarządzania czasem pracy i zadaniami za genialny wynalazek. Jeśli jednak nie pracuje się w korpo... nie ma to jak klasyczne notowanie spraw ultraważnych.
4. Power bank - Zanim odkryłam to cudowne urządzenie, telefon padał mi już po 2-3h (Internet) i musiałam szukać kontaktu, żeby móc go podładować, ew. iść na przymusową kawę. Nawet taksówki zamawiam przez aplikację, więc bez dodatkowej baterii ani rusz. Power bank rozwiązuje problem ładowania na cały dzień, albo nawet dwa, bo wystarcza bodajże na 4-5 ładowań do 100%.
5. Śniadanie - tak, tak, ja wiecznie na diecie. Wcześnie rano nigdy nie mam ochoty na śniadanie, a ponieważ korzystam z cateringu dietetycznego, posiłki często zabieram ze sobą i nie muszę się martwić, czy akurat trafię na dobre jedzenie na mieście.
6. Kosmetyki - niestety natura obdarzyła mnie problematyczną cerą, która szybko zaczyna się błyszczeć. Na ratunek przychodzą odpowiednie kosmetyki. Rano oczywiście wykonuję makijaż, jednak po kilku godzinach wymaga on już małych poprawek. Noszę zatem ze sobą podkład, korektor, tusz do rzęs, róż, puder matujący, wyrównujący koloryt skóry i ulubione szminki.
7. Carmex - nie wiem czemu dopiero ostatnio kupiłam pierwszą tubkę. Zapach i smak przywodzi mi na myśl maść kamforową, której zapach uwielbiałam w dzieciństwie. Super pielęgnuje usta, zmiękcza i odżywia. Mniamniuśny.
8. Portfel - trochę atrapa, bo zawsze o nim zapominam, ląduje na dnie, a pieniądze wraz z kartami, rachunkami i wizytówkami trzymam w bocznej przegródce. Oczywiście przy płaceniu następuje scena "dajcie mi chwilę, zaraz znajdę".
9. Perfumy - kto nie lubi ładnie pachnieć!
10. Książka - wraz z muzyką to mój najlepszy towarzysz. Był okres kiedy czytałam jedynie e-booki, ale ostatnio zatęskniłam za zapachem papieru i druku.
11. Antybakteryjny żel do rąk - łapki zawsze czyste.
12. Ogrzewacze do rąk - ulga i ratunek w mroźne dni. Nie zawsze pamiętam o rękawiczkach, bądź gubię 4 pary w sezonie, ale dziwnym trafem sówek jeszcze nie zgubiłam i z powodzeniem grzeją kieszenie.
13. Plasterki - niestety często obcierają mnie nawet sneakersy i zapobiegawczo noszę je ze sobą gdzieś w czeluściach torby.
14. Inne ważne rzeczy: mini lakier do włosów, zegarek, okulary, klucze, woda mineralna.
15. Słodkości - Nie samą dietą i ortodoksyjnie zdrową żywnością człowiek żyje. Zawsze mam jakieś smakołyki w torebce (ale tylko z czekoladą, innych nie uznaję za słodycze). Nieprzypadkowo więc na zdjęciach pojawia się Duplo!
Wraz z marką Duplo mam dla Was fajną zabawę, ale taką naprawdę spoko! Trwa właśnie konkurs, w którym do wygrania są super nagrody: sesja zdjęciowa w kobiecych magazynach, 5 luksusowych torebek oraz 20 kopertówek marki Guess, plus zestawy Duplo. To już ostatni tydzień konkursu, zatem spieszcie się ze zgłoszeniami :)
Jedyne co musicie zrobić to Bag Selfie, czyli zdjęcie zawartości Waszej torebki. Wystarczy wrzucić je TUTAJ poprzez zakładkę "Weź udział", dodać hashtag #duplo i kilka słów od siebie.
Regulamin konkursu znajdziecie TUTAJ.
Powodzenia :)!
fot. Juliusz Salach
Post powstał we współpracy z marką Duplo.