ColorVision

W większości moich stylizacji próżno szukać wyrazistych kolorów, czasem czerwień, bądź żółty przewinie się gdzieś na nakryciu głowy, ale zazwyczaj bez żadnego kontrastowego kompana z zupełnie innej bajki. Kiedy marka Philips zaproponowała mi stylizację inspirowaną jednym z kolorów ich najnowszego produktu, nie trochę, a bardzo nawet się skrzywiłam i złowieszczo uśmiechnęłam pod nosem. Haha, tak, już się widzę w fiolet, czy tam błękit total look - no way. Na samą myśl o bombie kolorów, którą to miałabym strojem reprezentować lekko pobladłam i zmarszczyłam nos. Ale, że zawsze coś przeoczę z ekscytacji już samym nagłówkiem, wybadałam jeszcze raz maila oraz załączone pliki i...dokopałam się do informacji o Fiacie 500, który akurat jest do wygrania w konkursie Philipsa (klik!). A ponieważ to mój wymarzony samochód, misterny plan został uknuty. Przeprowadzamy testy i robimy zdjęcia. Niechże ja w ogóle wiem co mam Wam pokazać i o czym pisać. Cała sprawa tak w ogóle dotyczy nowego oświetlenia samochodowego marki Philips: kolorowych żarówek, które uszczęśliwią Wasze znudzone zimowym marazmem auto, a może i Was przy okazji. Żarówki mają cztery odcienie: niebieski, żółty, zielony i fioletowy. Nie zmieniają one koloru światła, a jedynie odcień odbłyśnika, więc światło widoczne na drodze jest wciąż białe (te i inne ważne rzeczy znajdziecie tutaj, zerknijcie też na filmik). Ja do jazd testowych wybrałam te fioletowe, gołym okiem widać było kolorową poświatę i intensywniejszy fiolet po zachodzie słońca, ale aparat stawiał czynny opór i tego w ogóle nie widział, ostatecznie jakoś się z nim rozprawiliśmy i efekty znajdziecie poniżej. Do tego jak zwykle za dużo zdjęć mojej stylizacji z tamtego dnia ;) 

pics - Juliusz Salach  (Canon 5D mk II + EF 85mm f1.2 L USM)

beanie, t-shirt, socks - Life/Stab

coat - River Island

leather pants, bag - Zara

boots - Timberland
leather jacket - adidas Originals